13 grudnia 2013

Steve Buscemi

Gdybym miała podać jednego aktora, który ma charyzmę, gra realistycznie, rzemieślniczo szlifuje swój warsztat, dodatkowo się przy tym rozwijając to jest to Steve Buscemi

Ten niesamowity, niedoceniony aktor drugiego i trzeciego planu kończy dziś 56 lat.


Swój mało atrakcyjny wygląd i nieciekawą barwę głosu wykorzystał do tworzenia dziwaków i odszczepieńców. To w nich wlewa całą masę energii i ekspresję. Chociaż to właśnie kreacjami nietypowymi najlepiej zwraca na siebie uwagę, to jednak najatrakcyjniejsze jego role to te, stworzone m.in. w Ghost world, Rozmowa z gwiazdą (którą również reżyserował) czy 28 dni.

Jeden z pierwszych filmów aktora na który warto zwrócić uwagę to Parting Glances, gdzie grał chłopaka chorego na AIDS, który brawurowo wykorzystywał łatwowierność swojego przyjaciela. Film, pomimo lekkiej formy, wyróżniał się całkiem niezłym aktorstwem, a Buscemi pokazał podwójne oblicze swojej postaci.

Jednak najlepsze lata aktora przypadają na lata 80-90te. Wtedy jego ścieżka zawodowa rozwidliła się na kino rozrywkowe i niezależne. W tym pierwszym szlifował swój warsztat, grając zwykle role pomyleńców oraz dziwaków (Desperado, Lot skazańców, Armagedon), natomiast w drugim, o różnorodnych, wyjątkowo barwnych rolach świetnie się aktorsko rozwijał (13 księżyców, In the soup, Peter Smalls is dead). Oprócz tego Buscemi grywał u braci Coenów (Ścieżka strachu, Barton FinkFargo, Big Lebowski) czy Jima Jarmusha (Kawa i papierosy, Mystery train).

Obecnie popisy Steve'a Buscemi można oglądać w serialu Zakazane imperium, które polecam ze względu na bardzo dobrą kreację aktora. Za rolę gangstera Nuck'ego Thomsona dostał zasłużonego Złotego Globa.

Rola Mr. Pink w filmie Quentina Tarantino Reservoir dogs (Wściekłe psy) należy do najpopularniejszych w dorobku aktora i przy okazji jedną z lepszych w jego karierze. Poniżej jedna z najpopularniejszych scen w filmie - Dlaczego Pan Różowy nie daje napiwków.

Najlepsze wcielenie aktora - Ironiczny i złośliwy Seymour w wykonaniu Steve Bauscemi. Scena z filmu Ghost world.

Pełna makabreski kreacja w Fargo braci Coenów.  Dla mnie taka upiorniejsza wersja Mr.Pinka, ale mimo wszystko warto zobaczyć ze względu nie tylko na role, ale i sam film.

2 komentarze:

  1. Mam wrażenie że aktorstwo było w jego przypadku drogą do wyleczenia kompleksów, bo naprawdę ciężko z taką, za przeproszeniem "żabią twarzą" żyć wśród okrutnych ludzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja to mówię "urokliwy w swojej brzydocie" ;) Ale wierz mi, gdy się go ogląda na ekranie to się przestaje zwracać uwagę na wygląd. Jest wyjątkowo hipnotyczny, chyba że gra wyjątkowo paskudną postać, choć nawet (a może przede wszystkim) wtedy zapada w pamięć... Świetne kreacje w "Ghost world" albo "Rozmowa z gwiazdą". Zobacz 6 minutowy "Tuileries" na youtubie. Poleciłam go w krótkometrażowych filmach aktorskich :) Rewelacyjna gra mimiczna :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...